poniedziałek, 7 września 2015

Krąg - M. Strandberg & S.B. Elfgren


Kilka postów temu napisałam Wam, że zabieram się za czytanie tej pozycji, przyszedł więc czas na recenzję.

O czym jest ta książka? Skończyłam ją w momencie, w którym naprawdę ciężko to stwierdzić. Chciałam unikać spisywania tyłów okładek, ale w tym wypadku jestem zmuszona to zrobić.

TYŁ OKŁADKI

Na pozór zwyczajne miasteczko Engelfors, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Sześć dziewczyn właśnie rozpoczęło naukę w lokalnym liceum. Nic ich ze sobą nie łączy, każda z nich jest inna. Pewnej nocy, gdy na niebie pojawia się czerwony księżyc, dziewczyny spotykają się w parku. Nie wiedzą, jak ani dlaczego się tam znalazły. Odkrywają, że drzemią w nich tajemne moce, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo... Aby przeżyć, muszą działać wspólnie, tworząc krąg. Od tej chwili szkoła staje się dla nich sprawą życia i śmierci...

Pożyczyłam tą książkę od koleżanki. Na samym wstępie powiedziała mi, że ona nie dała rady jej przeczytać i poddała się w połowie. Jednak nie zraziłam się tym zbytnio. Pomyślałam, że po prostu nie ma tak dużego zamiłowania do czytania książek jak ja. 

I faktycznie, na początku byłam nią zachwycona. Oczarowała mnie aura tajemniczości i świeży, nieoklepany pomysł zarówno na fabułę jak i sposób pisania. Książka pisana jest z perspektywy osoby trzeciej. Opisywane są losy pięciu dziewczyn na raz, splatają się one ze sobą w pewnych momentach. Podobało mi się nagromadzenie wielu wątków i to, że bardzo dużo się dzieje w tej książce. Jednak po pewnym czasie, kiedy akcja staje się coraz bardziej dynamiczna i nagromadzenie wątków sięga już zenitu... dalej nic nie wiadomo. Nikt, kompletnie niczego nie wie. Napięcie narasta i narasta, a nie ma choćby najmniejszego śladu wyjaśnienia. Dziwne rzeczy się dzieją... i nic. Dzieje się tylko jeszcze więcej dziwnych rzeczy. Sprawia to, że ta książka staje się irytująca, ciężka i dosłownie nie do przejścia.

W efekcie poddałam się jeszcze wcześniej niż koleżanka.

Nie mogę powiedzieć, że nie polecam tej książki, tym bardziej, że miała cudowny start. Może gdybym przetrwała jakoś ten trudny moment, dalej okazałaby się równie dobra. Na razie jednak nie mam siły tego sprawdzać.

Jedyne co od samego początku nie pasowało mi w niej, to zbyt przejaskrawiony motyw znęcania się w szkołach nad rówieśnikami. Nie wiem, jak jest w innych krajach czy też szkołach, ale w żadnej z moich szkół nie było nawet cienia tego, co jest tutaj opisywane.

Czy ktoś z Was przeczytał ją do końca? Warto się trochę pomęczyć? 

6 komentarzy:

  1. Ja nie odważyłabym się zrecenzować książki nie przeczytanej do końca. ;) O "Kręgu" czytałam sporo pozytywnych opinii i mam ogromną nadzieję nie rozczarować się tą pozycją.
    bo-kocham-czytac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... Znęcanie się w szkołach nad słabszymi to prawda. Sam doświadczyłem tego w podstawówce i to tylko przez to, że nie lubię piłki nożnej. Teraz w gimnazjum trafiłem do bardziej normalnej klasy. Nikomu, nawet największemu wrogowi nie życzę aby został sam z problemem jakim jest właśnie znęcanie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam ten problem w podstawówce i nie mówię, że on nie istnieje, ale w tej książce zakrawa to już na maltretowanie

      Usuń
  3. Cóż... Znęcanie się w szkołach nad słabszymi to prawda. Sam doświadczyłem tego w podstawówce i to tylko przez to, że nie lubię piłki nożnej. Teraz w gimnazjum trafiłem do bardziej normalnej klasy. Nikomu, nawet największemu wrogowi nie życzę aby został sam z problemem jakim jest właśnie znęcanie się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kilku lat bardzo chcę przeczytać tą książkę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :D może Tobie uda się ją dokończyć i Twoja opinia zmotywuje mnie do kolejnego podejścia :) daj mi znać co o niej myślisz, jeśli kiedyś ją przeczytasz

      Usuń